Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2010

Dystans całkowity:1356.44 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:71.39 km
Więcej statystyk

W pracy

Niedziela, 31 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Miasto
Miałem być w pracy 10h, ale byłem tylko 5 bo pękła mi opona i zaczęła wystawać dętka. To jakaś stara opona,którą kupiłem za kilka złotych na bazarze od gościa i od początku miała mase mikropęknieć, chyba ze starości, więc nie dziwię się,że pękła na takim mrozie.

W pracy

Sobota, 30 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Miasto
Kolejny pracowity dzień który minął pod znakiem rozwożenia pizzy po krakowskim środmieściu.

W pracy

Piątek, 29 stycznia 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Miasto
Rozwożąc pizzę w Krakowie.
Po tych wcześniejszych minus 20-stostopniowych mrozach wczoraj przy -1/-5 jeździło się jak w lecie, czysta przyjemność. Śnieżek leciutko poprószył.

Napęd wymieniony, wsadziłem najtańszy, korba acera, łańcuch KTC, kaseta no name, przezutka przetnia altus, łącznie z wymianą wyniosło mnie to 250zł. Czyli minimalnym kosztem, szkoda lepszego sprzętu na zimę wsadzać. Zresztą traktuje mojego gianta jako rower na miasto i nie inwestuje w niego.

W pracy

Niedziela, 24 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Rozwożąc pizzę po Krakowie.
Trochę się obawiałem jazdy w takiej temperaturze, ale okazało się,że ciepłe, dobre ubranie zapewnia całkiem przyzwoity komfort i w sumie zimno nie było w ogóle odczuwalne. Zanotowałem jednak znaczny spadek sił, myślę, że związany był z tym, że powietrze było ciężkie. Zimno odczuwałem tylko na twarzy, którą zasłaniałem bandamką, minusem było to, że ciężej się przez nią oddycha. Mam co prawda kominiarkę z wycięciem na usta, ale nie chciałoby mi się jej zakładać i ściągać przed i po każdym kontakcie z klientem.

W pracy

Czwartek, 21 stycznia 2010 · Komentarze(6)
Kategoria Miasto
Rozwożąc pizzę na rowerze po krakowskich ulicach:) Dziś silne podmuchy wiatru, poza tym spokojnie. Napęd już mi się sypie doszczętnie, łańcuch zaczyna skakać nawet na najwyższym blacie - napęd jest doszczętnie zajechany:] Może jeszcze tydzień przetrzyma i go wymienię a w międzyczasie będę jeździł na trekkingu.

Znowu w pracy

Wtorek, 19 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
W drodze powrotnej z pracy palce dłoni tak mi zdrętwiały z zimna, że ledwo piszę. W pracy używam stosunkowo cienkich rękawiczek, które na krótkie trasy:pizzeria-klient, klient-pizzeria są w sam raz, ale jak wracam do domu czy jadę do pracy(10km) to potrzebuje jednak ubierać coś cieplejszego.

Kolejny dzion w pracy

Poniedziałek, 18 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Rozwożąc pizzę po śródmieściu Krakowa. Dziś bez żadnych szczególnych zdarzeń. No może poza tym, że pękła mi śrubka dociskająca sprężynę w prawym tylnym hamulcu i musiałem zdemontować tylny hamulec i chwilowo jeżdzę używając tylko przedniego. Przynajmniej rower stracił nieco na wadze<lol>

W pracy

Sobota, 16 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Miasto
Nieco chłodno, w drodze powrotnej do domu (10km)zmarzły mi dłonie dość mocno - muszę kupić cieplejsze rękawiczki. Co prawda mam na windstoperze, ale są za cienkie. Jak zwykle wracając do domu napotkałem czołowy, silny wiatr w twarz, który ostatnio za każdym razem towarzyszy moim powrotom z pracy do domu. Po całym dniu jazdy wysysa ze mnie ostatnie siły. Nic przyjemnego, jechać o 24.30 senny i zmarznięty pod silny wiatr..zaczynam mieć go dość:] Dobrze,że w domu czekał mnie gorący prysznic i pełna lodówka:D Przypomniałem sobie, że na wyprawie nie miałem takich luksusów i po całodziennej jeździe czekało mnie rozkładanie namiotu i gotowanie na kuchence..i tym bardziej doceniłem swoje ciepłe łóżko po powrocie:)

W pracy

Piątek, 15 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Miasto
Dzisiaj nieco zimniej niż ostatnimy czasy, trochu chłodno było w twarz, ale odrobina kremu znacznie pomogła. Odkąd zmieniłem klocki hamulcowe to te nowe piszczą niemiłosiernie. Wyją przeokrutnie. To pewnie dlatego, że kupiłem jakieś najtańsze po 5ł za parę...stwierdziłem,że do pracy nei ma sensu kupować droższych bo i tak każde przerobię. Ale chyba jednak następnym razem sprawie sobie droższe, żeby tak nie jęczały strasznie jak te. Napęd powoli też sie sypie, już przez zimą był zajechany i dlatego nie żal mi go na śnieg i sól bo i tak od dawna nadaje się do wymiany, łańcuch skacze na środkowej tarczy z przodu, używam tylko najwyższej. Plan był właśnie taki, żeby zajechać go na maxa przez zimę i na wiosnę wymienić, ale obawiam się, że może nie dotrzymać do końća wiosny bo już zaczynają sie dziać dziwne rzeczy - np. ostatnio samoczynnie spadał mi łańcuch na środkowy blat z największego.Chciałbym jeszcze narazie maksymalnie dojechać ten, żeby za chwile się nie okazało, że całe moje zarobki zżerają naprawy rowera:)