Na Pillow Fight na rynku w Krakowie i do kumpla.
Sobota, 2 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Na rynku w Krakowie miał się odbyć nielegalny pillow fight, czyli międzyuczelniana bitwa na poduszki i faktycznie odbyła się o 14!
Specjalnie wsiadłem na Łowcę Wiatru i pognałem zobaczyć tę akcję. Rower jeździ jak szalony, pod wiatr leciałem ponad 30km/h. Śmiga się na nim prawie jak na kolarzówce.
Pillow Fight był niesamowity - polecam filmiki na youtubie z tego wydarzenia.
Potem jadę do kumpla na podgórze, który ostatnio skupuje co tydzień po 5 rowerków z Holandii, głównie stare szoski i holenderki, reguluje je i opycha na allegro. Szczególnie jedna maszyna mi wpada w oko, więc decyduje się pojechać z nim w następną sb na łowy na plac. Może coś wyhaczę dla siebie i limonka będzie miała kolegę;) A może i sam coś skupię i sprzedam potem,po naprawie;) Choć nie wiem czy mam czas na taką zabawę..ale jeden rowerek tygodniowo można by pogonić;)
Come Back jakiś powolniejszy nieco, zastanawiam się czy to nie było złudzenie w pierwszą stronę,że jadę pod wiatr. W każdym razie na Łowcy jeździ się wyśmienicie, jedynie nieco plecy czuję po powrocie - chyba wsadziłem jednak za długi mostek..ma dł 130mm a dł poziomej rury ramy wynosi 58 cm przy wysokości 56cm. Wcześniej miałem mostek 110 mm i przy 20km przejechanych za jednym zamachem nic nie poczułem w plecach. Wysokośc raczej jest dobra, znacznie mniej agresywna niż w szosie i porównywalna do tej w Srebnym Mocarzu.
Specjalnie wsiadłem na Łowcę Wiatru i pognałem zobaczyć tę akcję. Rower jeździ jak szalony, pod wiatr leciałem ponad 30km/h. Śmiga się na nim prawie jak na kolarzówce.
Pillow Fight był niesamowity - polecam filmiki na youtubie z tego wydarzenia.
Potem jadę do kumpla na podgórze, który ostatnio skupuje co tydzień po 5 rowerków z Holandii, głównie stare szoski i holenderki, reguluje je i opycha na allegro. Szczególnie jedna maszyna mi wpada w oko, więc decyduje się pojechać z nim w następną sb na łowy na plac. Może coś wyhaczę dla siebie i limonka będzie miała kolegę;) A może i sam coś skupię i sprzedam potem,po naprawie;) Choć nie wiem czy mam czas na taką zabawę..ale jeden rowerek tygodniowo można by pogonić;)
Come Back jakiś powolniejszy nieco, zastanawiam się czy to nie było złudzenie w pierwszą stronę,że jadę pod wiatr. W każdym razie na Łowcy jeździ się wyśmienicie, jedynie nieco plecy czuję po powrocie - chyba wsadziłem jednak za długi mostek..ma dł 130mm a dł poziomej rury ramy wynosi 58 cm przy wysokości 56cm. Wcześniej miałem mostek 110 mm i przy 20km przejechanych za jednym zamachem nic nie poczułem w plecach. Wysokośc raczej jest dobra, znacznie mniej agresywna niż w szosie i porównywalna do tej w Srebnym Mocarzu.