W pracy - zimno i wietrznie.
Piątek, 25 lutego 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Wypizd dalej trzyma. Już mi obrzydło nieco to zimnisko i tęsknię za słońcem. Nawierzchnie zwilżone i zmrożone, lekko śliskie.
Na przednim kole utworzyły się mini sople i tak sobie ze mną dzisiaj jeździły. O dziwo, nie pękały od naprężeń szprych podczas jazdy. A jeździłem spokojnie dzisiaj wyjątkowo...bo raz, że mi od zimna zesztywniały moje stare powojenne klocki hamulcowe - skubane prawie się nic nie wytarły przez 2 500 km..co dowodzi jedynie,że w ogóle nie hamują:] A tylnego brak..więc siłę hamowania miałem mniej więcej taką jakbym podczas jazdy kichnął licząc,że pęd wydmuchiwanego powietrza mnie zatrzyma. A na płycie runku głównego, wiadomo, jedno wielkie lodowisko plus masa ślepych łyżwiarzy lubujących się w nagłych zmianach kierunku bez patrzenia w jakąkolwiek stronie. Jakbym był tak zawieszony jak oni to bym miał całe czerwone opony chyba od ich porozjeżdżanych osób.
Ogólnie bardzo mało wyjazdów.
Kończę o 21, przebieram koszulkę i bluzę, psikam się perfumami i udając normalnego człowieka jadę na Topolową 40 do klubu, w którym odbywa się wystawa zdjęć z bikepolo. Szybko okazuje się,że jestem dętką, każde kolejne piwo usypia:)
Pomimo to, udaje mi się poznać jedyną krakowską kurierkę - a właśnie, dwa dni temu wydawało mi się,że widziałem kurierkę w bojówkach na rowerze - okazuje się to, fakt, ona :] Mały ten Kraków. Dobrze,że ją poznałem bo przynajmniej nie będę zachodził w głowę dłużej czy mi się przywidziało czy co. A wcześniej jej nie widziałem bo teraz wróciła po rocznej nieobecności z Hiszpanii. W sumie na jej miejscu bym poczekał do lata...:P
Poznaje też fajnego typa - kuzyna mojej ex, śmigającego po mieście na singlu. W okresie wakacyjnym, pewnie w lipcu, wraz z tą dwójką i inicjatorem pomysłu - Grześkiem, przejedziemy ze Szczecina do Białegostoku na singlach z torbami kurierskimi aby w zamian za przejazd i reklamę po drodze/na ulotkach/na stronie/mediach itd sponsorzy wyłożyli flo na pomoc zwierzakom w schroniskach. Akcja zacna i bardzo mi się podoba, od razu się zgodziłem na udział:)
Szkoda tylko,że tę trasę już znam...ale tym razem to nie będzie i tak miało chyba postaci zwiedzania, tylko będzie realizacją określonych celów.
Niestety, jak to bywa, nie zdążyliśmy wszystkiego obgadać bo przeszkodziła nam w tym podwyższona zawartość alku we krwi i coraz trudniej było prowadzić konstruktywną rozmowę:)
Po bibie, nieco wędruje po mieście prowadząc rower i odprowadzając 1 osobę. Potem wskakuje na niego i chodnikiem wlekę się na przystanek nocnego. Po drodze dopada mnie spory dylemat - czy iść jeszcze poszaleć na balety (4.30 ran0 była) czy odpuścić sobie już, w końcu wybieram come back do domu. Po drodze podjeżdżam do całodobowego,ale nie mają 2KC, więc kupuję energetyka w puszce i za namową wesołego faceta z kolejki - klina: setkę żołądkowej. Zestaw stoi przy biurku, ale mam nadzieję,ze nie skorzystam;)
PS Nastąpiła zmiana niektórych zapisów w ustawie dot. jazdy rowerem,oto artykuł:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wazne-informacje-dla-wszystkich-rowerzystow,1,4194327,wiadomosc.html
A tu link do targów rowerowych w Krakowie:
http://www.targirowery.pl/
Oraz link do programu festiwalu podróżniczego w Gdyni "Kolosy" na który się wybieram:
http://www.kolosy.pl/kolosy2010.php
Będzie sporo relacji z wypraw.M.in z 3.5 letniej podróży rowerem..
W linku jest data 2010..ale link jest poprawny.
Na przednim kole utworzyły się mini sople i tak sobie ze mną dzisiaj jeździły. O dziwo, nie pękały od naprężeń szprych podczas jazdy. A jeździłem spokojnie dzisiaj wyjątkowo...bo raz, że mi od zimna zesztywniały moje stare powojenne klocki hamulcowe - skubane prawie się nic nie wytarły przez 2 500 km..co dowodzi jedynie,że w ogóle nie hamują:] A tylnego brak..więc siłę hamowania miałem mniej więcej taką jakbym podczas jazdy kichnął licząc,że pęd wydmuchiwanego powietrza mnie zatrzyma. A na płycie runku głównego, wiadomo, jedno wielkie lodowisko plus masa ślepych łyżwiarzy lubujących się w nagłych zmianach kierunku bez patrzenia w jakąkolwiek stronie. Jakbym był tak zawieszony jak oni to bym miał całe czerwone opony chyba od ich porozjeżdżanych osób.
Ogólnie bardzo mało wyjazdów.
Kończę o 21, przebieram koszulkę i bluzę, psikam się perfumami i udając normalnego człowieka jadę na Topolową 40 do klubu, w którym odbywa się wystawa zdjęć z bikepolo. Szybko okazuje się,że jestem dętką, każde kolejne piwo usypia:)
Pomimo to, udaje mi się poznać jedyną krakowską kurierkę - a właśnie, dwa dni temu wydawało mi się,że widziałem kurierkę w bojówkach na rowerze - okazuje się to, fakt, ona :] Mały ten Kraków. Dobrze,że ją poznałem bo przynajmniej nie będę zachodził w głowę dłużej czy mi się przywidziało czy co. A wcześniej jej nie widziałem bo teraz wróciła po rocznej nieobecności z Hiszpanii. W sumie na jej miejscu bym poczekał do lata...:P
Poznaje też fajnego typa - kuzyna mojej ex, śmigającego po mieście na singlu. W okresie wakacyjnym, pewnie w lipcu, wraz z tą dwójką i inicjatorem pomysłu - Grześkiem, przejedziemy ze Szczecina do Białegostoku na singlach z torbami kurierskimi aby w zamian za przejazd i reklamę po drodze/na ulotkach/na stronie/mediach itd sponsorzy wyłożyli flo na pomoc zwierzakom w schroniskach. Akcja zacna i bardzo mi się podoba, od razu się zgodziłem na udział:)
Szkoda tylko,że tę trasę już znam...ale tym razem to nie będzie i tak miało chyba postaci zwiedzania, tylko będzie realizacją określonych celów.
Niestety, jak to bywa, nie zdążyliśmy wszystkiego obgadać bo przeszkodziła nam w tym podwyższona zawartość alku we krwi i coraz trudniej było prowadzić konstruktywną rozmowę:)
Po bibie, nieco wędruje po mieście prowadząc rower i odprowadzając 1 osobę. Potem wskakuje na niego i chodnikiem wlekę się na przystanek nocnego. Po drodze dopada mnie spory dylemat - czy iść jeszcze poszaleć na balety (4.30 ran0 była) czy odpuścić sobie już, w końcu wybieram come back do domu. Po drodze podjeżdżam do całodobowego,ale nie mają 2KC, więc kupuję energetyka w puszce i za namową wesołego faceta z kolejki - klina: setkę żołądkowej. Zestaw stoi przy biurku, ale mam nadzieję,ze nie skorzystam;)
PS Nastąpiła zmiana niektórych zapisów w ustawie dot. jazdy rowerem,oto artykuł:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wazne-informacje-dla-wszystkich-rowerzystow,1,4194327,wiadomosc.html
A tu link do targów rowerowych w Krakowie:
http://www.targirowery.pl/
Oraz link do programu festiwalu podróżniczego w Gdyni "Kolosy" na który się wybieram:
http://www.kolosy.pl/kolosy2010.php
Będzie sporo relacji z wypraw.M.in z 3.5 letniej podróży rowerem..
W linku jest data 2010..ale link jest poprawny.