Wyyyyypizd:)
Wtorek, 15 lutego 2011
· Komentarze(2)
Kategoria Miasto
Dzisiaj w pracy jeździłem a właściwie toczyłem się wyjątkowo ospale i leniwie bo całą noc spędziłem na parkiecie szalejąc z 20 letnią tancereczką go-go;)
Jedyne o czym marzyłem przez cały dzion to ciepłe i miękkie wyrko, które na mnie czeka w domu.
Cały dzień piździało mroźnym oddechem dalekiej północy. Wszyscy opatulali się w co tylko się dało - kumpel z roboty przyciął czapkę i zrobił z niej golfik;) Całkiem dobry patent:D choć ja w wyniku górskich przyzwyczajeń preferuje buffy/bandamki:)
Hamulec(jeden bo jeden jest założony:P)w mojej limonce coraz mniej spełnia swoje zadanie - guma z której jest zrobiony klocek jest twarda jak bruk i w ogole się nie wyciera..ale i w ogóle nie hamuje :] A teraz na mrozie zesztywniała już całkiem z zimna biedna. Przejechane mam 3000km na tych klockach...i nie widać zbytnich oznak zużycia. Trzeba by wsadzić coś miękkszego jednak. Pewnie pierwszy lepszy klocek sprawi się lepiej niż ten oryginalne klocki weinmanna, które jeszcze przed moimi narodzinami już były stare..
Kilosów uzbierało się dziś równiuchne 64 km :)
Jedyne o czym marzyłem przez cały dzion to ciepłe i miękkie wyrko, które na mnie czeka w domu.
Cały dzień piździało mroźnym oddechem dalekiej północy. Wszyscy opatulali się w co tylko się dało - kumpel z roboty przyciął czapkę i zrobił z niej golfik;) Całkiem dobry patent:D choć ja w wyniku górskich przyzwyczajeń preferuje buffy/bandamki:)
Hamulec(jeden bo jeden jest założony:P)w mojej limonce coraz mniej spełnia swoje zadanie - guma z której jest zrobiony klocek jest twarda jak bruk i w ogole się nie wyciera..ale i w ogóle nie hamuje :] A teraz na mrozie zesztywniała już całkiem z zimna biedna. Przejechane mam 3000km na tych klockach...i nie widać zbytnich oznak zużycia. Trzeba by wsadzić coś miękkszego jednak. Pewnie pierwszy lepszy klocek sprawi się lepiej niż ten oryginalne klocki weinmanna, które jeszcze przed moimi narodzinami już były stare..
Kilosów uzbierało się dziś równiuchne 64 km :)