Wypizd jak cholera, w pierwszą stronę nie odczułem tak bardzo tego lodowatego powiewu bo chronił mnie plecak i kaptur, ale w drodze powrotnej skostniały mi palce do tego stopnia, że robiłem postój w rowerowym, żeby je ogrzać. Twarz to jeszcze mam czerwoną od zimna. Doczołgałem się do domu pod wiatr, omal nie wsiadając do tramwajki po drodze, wpełzłem pod wyrko, odkręciłem ogrzewanie na fulla i powiedziałem " Pierdolę, dzisiaj już na rower nie wychodzę" ;)
Rower i przygoda to moje dwa największe zamiłowania. Z tych dwóch pasji zrodziła się jedna - turystyka rowerowa. Dojedziesz wszędzie, zatrzymasz się wszędzie i nie jesteś niczym ograniczony. Doznajesz, doświadczasz i odczuwasz całą naturę, piękno widoków, szmer potoku, szum liści i łopot bocianich skrzydeł. Wszędzie możesz przystanąć, porozmawiać z miejscowymi, zaczerpnąć języka, dowiedzieć się coś ciekawego, nauczyć się coś przydatnego czy też po prostu poznać daną kulturę i lokalne zwyczaje.
Rower to wolność i ogromne możliwości. Rower to też wyzwanie. I dlatego jeżdzę:)