Dzisiaj było cieplutko i przyjemnie, temperatura w ciągu dnia osiągnęła 8 stopni, jeździło się więc świetnie, chwilami można było wyobrazić sobie wiosnę. Co prawda co jakiś czas nieco kropiło, ale niewiele więcej niż ksiądz podczas święcenia koszyków wielkanocnych. Ruch w robocie mieliśmy umiarkowany, dłuższy przestój odnotowaliśmy między 17 a 20, poza tym coś tam się nawet działo. Dziś obyło się bez ekstremalnych i niebezpiecznych przygód na rowerze.
Rower i przygoda to moje dwa największe zamiłowania. Z tych dwóch pasji zrodziła się jedna - turystyka rowerowa. Dojedziesz wszędzie, zatrzymasz się wszędzie i nie jesteś niczym ograniczony. Doznajesz, doświadczasz i odczuwasz całą naturę, piękno widoków, szmer potoku, szum liści i łopot bocianich skrzydeł. Wszędzie możesz przystanąć, porozmawiać z miejscowymi, zaczerpnąć języka, dowiedzieć się coś ciekawego, nauczyć się coś przydatnego czy też po prostu poznać daną kulturę i lokalne zwyczaje.
Rower to wolność i ogromne możliwości. Rower to też wyzwanie. I dlatego jeżdzę:)