Intensywny dzień w pracy

Czwartek, 13 stycznia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Miasto
Rano zapowiadało się na leniwy i słoneczny dzion, niewidziane przeze mnie dawno słońce wyjrzało zza chmur, które gdzieś znikły odkrywając niebieskie niebo. Myślałem więc, ze niewiele się będzie w pracy działo a tu suprise, zamówieniami sypało od samego początku..do samego końca:) Kilometrów jakoś nadzwyczajnie dużo nei przekręciłem, ale to dlatego, że mieliśmy na tyle dużo zamówień, że wiele pobliskich z nich zawoziłem za jednym razem, tym samym robiąc mniej kilometrów a będąc dłużej w trasie biegając po schodach, rozliczając się z klientem itd.
Słonecznie było, ale tylko przez chwilę, nagle, ni stąd ni zowąd niebo całe zakryło sie szarymi chmurami i zaczęło kropić. Miałem schiza, że już będzie padać do wieczora a ja miałem na sobie zamiast moich zimowych portek jedynie coś ala jeansy, tzw. spodnie tweedowe czy jakoś tak. Jakby się rozpadało to byłbym ugotowany na miękko, ale na szczęście tylko postraszyło.
Temperatura przyjemna, jeździło się fajnie. Powoli zapominam już co to mróz i wiatr..pewnie niedlugo zima nam to przypomni.
Jutro będę zaplatał nowe kółko do limonki, bo piasta w obecnym kole jest dość wiekowa i się sypie, w trakcie jazdy czuje na kierze jakieś dziwne przeciążenia boczne - może ośka się wykrzywiła, obejrzę ja dokładnie w środku jak już będę miał kółko na podmianę.

Komentarze (3)

Głosu nie podnosiłem, jeno uwagę koledze zwracam, że się omylił :)

Isgenaroth 11:13 czwartek, 13 stycznia 2011

Tak to bywa, że się człowiek pomyli z datą jak się z pracy wraca o drugiej w nocy po kilkunastu godzinach zapieprzania w robocie.
Spokojnie, więcej luzu, jak się chłopaczyna obudzi to poprawi ten błąd ;-).

stamper 07:55 czwartek, 13 stycznia 2011

Jest dopiero po siódmej, słońca jeszcze nie widziałem a u Ciebie już 79 km? Chyba nie ta data co?

Isgenaroth 06:36 czwartek, 13 stycznia 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa lugod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]