Zgubione 50zł i mandat od smerfów.
Rano mizerny ruch, popołudniu też średniawy, ale wieczorem nas zasypało zamówieniami i suma sumarum kilosów się nieco uzbierało.
Temperatura ok minus 5, drogi suche, na głównych arteriach miasta ani śladu po śniegu, jedynie w bocznych osiedlowych uliczkach zalega zbity, zmarznięty lód tworząc niebezpieczne koleiny. Ogólnie jeździ się fajnie, bez ciapy i śniegu.
W drodze powrotnej wracam kawałek z Matim(Stamper z BS), na rondzie mogilskim zrównuje się z nami autobus nocnej linii i nad wyprzedza, jako, że jedzie w kierunku mojego domu to podejmuje rywalizację i dociskam mocniej pedały by kilka metrów dalej Mr Policeman pomachał mi z radiowozu palcem nakazując zjechanie. Zapomniałbym dodać..na to rondo nie wolno wjeżdżać rowerami..bo pod rondem znajduje się droga rowerowa...Zostajemy wylegitymowani, dmuchamy alkomacik, który na szczęście nie płata nam figla i wykazuje 0 promili( w myślach dziękuje losowi,że podczas sprzątania lokalu po zamknięciu nie chlapnąłem browarka jak to czasem bywało). Po dłuższej chwili dostajemy z powrotem nasze dowody i smerfy odjeżdżają. W naszych głowach rodzi się zapytanie: Czy dostaliśmy mandat? Czy tylko sprawdzili nasze dane itd?
Stamper słusznie zauważa, że gdyby go nam wypisali to powinniśmy go otrzymać od razu, żeby mieć możliwość nie przyjęcia go. Mam nadzieję,ze ma rację i za kilka dni w skrzynce pocztowej nie znajdę listu niespodzianki. W sumie gdyby nawet możliwość odmowy przyjęcia została zniesiona i zmieniono by tam jakieś zasady to i tak powinniśmy zostać poinformowani o otrzymaniu mandatu, mam rację? I taką mam nadzieję. W każdym razie...przestanę kozaczyć i będę od dzisiaj jeździł na około, drogą rowerową;)
Obym kary nie zabulił bo i tak dzisiaj w robocie na koniec dnia brakowało mi 50zł:/ Zgubiłem? za dużo wydałem/ skleiło mi się z innym banknotem podczas wydawania/ wypadło z portfela? ..nie wiem. Ale wiem,że mi brakowało 5 dych;/
Bywa.
Jutro będzie lepiej. Jutro święto..więc będzie sypać zamówieniami pewnie.
Komentarze (6)
albo dla przyjemności ze statystyk ;) a na pamiatke z takiego kręcenia najlepiej jakby duzo $$$$ zostało :)
tomecki 15:16 niedziela, 9 stycznia 2011
Zależy jak się ugadasz z kierownikiem. Próbować można. Ale dla statystyk bym nie jeździł..raczej dla przyjemności ;) A statystyki to na pamiątkę są dobre coby kiedyś powspominać ile się niegdyś jeździło:)
MikeBiker 01:28 niedziela, 9 stycznia 2011
czyli w miare . można statystyki na BS podkrecic i jeszczce mieć kaske. przyjmuja dorywczo czy tylko na dłuższy okres , bo może bym sobie pokrecił na urlopie ?
tomecki 18:43 sobota, 8 stycznia 2011
WrocNam, dzięki za uspokojenie:)
Prawka nie mam(dzięki temu łamię głupie przepisy do woli:P), mandatu żadnego w życiu nei dostałem, spisali mnie raz w życiu..więc mam czyściutkie konto, pewnie dlatego mi się upiekło;)
Tomecki,
to zależy jak jeździsz, mi w grudniu wyszła średnia za godzinę ponad 14zł, stamperowi też, innemu kumplowi z roboty ponad 12zł.
Masz podstawę za godzinę plus kasę za każdy kurs (2,3 lub 4zł) w zależności od dystansu do klienta oraz do tego dochodzą jeszcze tipy.
W sumie dzienny zarobek wynosi 150-200zł przy 10-14h pracy. Mówię o zimie...w lecie ruch jest dwukrotnie mniejszy. Największy jest w czasie śnieżycy, deszczu itd.
Zarobek niezły, ale weź pod uwagę amortyzację części - w zimie wszystko si zużywa dwukrotnie szybciej.
MikeBiker 11:12 czwartek, 6 stycznia 2011
jezeli to nie tajemnica to ile mozna zarobić na takich kursach ?
tomecki 06:52 czwartek, 6 stycznia 2011
Jeśli Ci nie wręczyli blankietu i nie mówili o Twoich prawach, to nie dostałeś mandatu. Rutynowa kontrola, żeby mieli co wykazać w dziennych raportach.
Pozdrawiam
WrocNam 06:24 czwartek, 6 stycznia 2011
MikeBiker
Kraków
Rower i przygoda to moje dwa największe zamiłowania. Z tych dwóch pasji zrodziła się jedna - turystyka rowerowa. Dojedziesz wszędzie, zatrzymasz się wszędzie i nie jesteś niczym ograniczony. Doznajesz, doświadczasz i odczuwasz całą naturę, piękno widoków, szmer potoku, szum liści i łopot bocianich skrzydeł. Wszędzie możesz przystanąć, porozmawiać z miejscowymi, zaczerpnąć języka, dowiedzieć się coś ciekawego, nauczyć się coś przydatnego czy też po prostu poznać daną kulturę i lokalne zwyczaje.
Rower to wolność i ogromne możliwości. Rower to też wyzwanie. I dlatego jeżdzę:)
Dystans całkowity | 28464.67 km |
Dystans w terenie
| 81.45 km (0.29%) |
Czas w ruchu
|
7d 08h 49m |
Suma w górę |
0 m |
Prędkość średnia: | 22.95 km/h |
Baton statystyk
|
|
Profil | Profil bikera |
Więcej statystyk | Statystyki rowerowe |
Wykres roczny