Końcoworoczne dobijanie kilosów w pracy

Piątek, 31 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Ruch z początku duży gdy przychodzę do pracy, potem zanikł prawie w ogóle by pojawić się ponownie w porze obiadowej ze zdwojoną siłą. Już do końca, czyli do 19 rozwozimy placki na okrągło. Potem zostawiam rower w pracy,przebieram się,wypijam szampana ze współpracownikami i idę do pubu na rynku. Potem jest rynek,McDonald,nocny do huty,monopol,domówka,odprowadzenie lasek na przystanek,znowu monopol,klatka schodowa..i 8-ej rano wreszcie łóżko. W niedzielę będę w pracy to odbiorę rower.
W tym roku brakło nieco km do 15 tysięcy, ale i tak jestem zadowolony z osiągniętego wyniku:)
Plany na przyszły rok to ok. 12 tys.km bo będę pracował od wiosny do pewnie końca października w innej pracy niż dominium. Na razie do końca marca trzeba machnąć 4000-4500km.
Szczęśliwego Nowego Roku Bikerom i ich Rowerom. Mocnych szprych i lekko chodzących piast.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]