Walka limonki z wiatrem
Piątek, 10 grudnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Dzisiaj panowały nieco cięższe warunki niż ostatnio, a to za sprawą dość mocnego wiatru oraz niższej temperatury, która spowodowała powstanie gdzieniegdzie ślizgawek. Tym razem bylem uzbrojony w moje goglo-okulary i wiatr ze śniegiem nie był mi straszny. Jedynie w drodze do pracy wiatr czołowy dał mi mocniej we znaki spowolniając jazdę i zmrażając twarz. Potem było już ok.
Singiel sprawował się wyśmienicie, wyregulowałem już hamulec i jak na szosowe hamulce to hamują całkiem nieźle. W singlu czuć rasową szosę podczas jazdy, dobrze przyśpiesza się na nim i dobrze rozpędza na stojąco. W drodze powrotnej ścigam się z nocnym na całej dlugości trasy - od dworca do placu centralnego, do mety dojeżdżamy równo. Podczas zmagania się z tym przeciwnikiem rozbujałem się do 40km/h, ale kadencja była już stanowczo za duża. Natomiast do 33km/h jest w sam raz.
Bycze rogi to rewelacyjne rozwiązanie, pomimo krótkiej kiery dobrze się skręca bo ręce zazwyczaj mam na rogach co poprawia chwyt i manewrowanie, ponadto krótki mostek przyspiesza skręcanie. Z kierą 40mm śmigam między samochodami aż miło - Bajka! Teraz rozumiem kurierów. Poza tym bycze rogi są bardzo wygodne, chyba lepsze od zwykłych rogów.
Niestety przednia guma mocno się ślizga na zakrętach...będę musiał kupić jednak schwalbe marathon winter. Dziś widziałem jak znajomy kurier wyrżnął orła na zakręcie na płycie rynku głównego..właśnie kiedy rozmyślałem o śliskiej nawierzchni. Jego efektowny upadek utwierdził mnie w decyzji o zakupie kolcowanej gumy na przód.
Foto limonki zamieszczę jak tylko będę miał chwilę. Może jutro.
Singiel sprawował się wyśmienicie, wyregulowałem już hamulec i jak na szosowe hamulce to hamują całkiem nieźle. W singlu czuć rasową szosę podczas jazdy, dobrze przyśpiesza się na nim i dobrze rozpędza na stojąco. W drodze powrotnej ścigam się z nocnym na całej dlugości trasy - od dworca do placu centralnego, do mety dojeżdżamy równo. Podczas zmagania się z tym przeciwnikiem rozbujałem się do 40km/h, ale kadencja była już stanowczo za duża. Natomiast do 33km/h jest w sam raz.
Bycze rogi to rewelacyjne rozwiązanie, pomimo krótkiej kiery dobrze się skręca bo ręce zazwyczaj mam na rogach co poprawia chwyt i manewrowanie, ponadto krótki mostek przyspiesza skręcanie. Z kierą 40mm śmigam między samochodami aż miło - Bajka! Teraz rozumiem kurierów. Poza tym bycze rogi są bardzo wygodne, chyba lepsze od zwykłych rogów.
Niestety przednia guma mocno się ślizga na zakrętach...będę musiał kupić jednak schwalbe marathon winter. Dziś widziałem jak znajomy kurier wyrżnął orła na zakręcie na płycie rynku głównego..właśnie kiedy rozmyślałem o śliskiej nawierzchni. Jego efektowny upadek utwierdził mnie w decyzji o zakupie kolcowanej gumy na przód.
Foto limonki zamieszczę jak tylko będę miał chwilę. Może jutro.