W pracy, czyli rozwożąc pizzę krakowskimi uliczkami

Niedziela, 21 listopada 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Ruch średni, raczej spokojnie i niewiele się dzieje pomimo dość niskiej temperatury. Pomimo niedużej ilości kursów w udziale przypadają mi głównie dłuższe przejażdżki dzięki czemu nabijam nieco kilosów.
Po pracy idę kawałek z pizzerem bo zmierzamy w tym samym kierunku, w trakcie rozmowy okazuje się,że idzie na imprezę z pracownikami z innej placówki, w której pracował wcześniej, podpinam się pod niego i idę pić na miasto. Przypinam rower przed wejściem,w oficynie, zdejmuje tylko licznik, bo lampek nie ściągam w pracy od ponad pół roku a zostawiam rower około 20 razy dziennie pod klatką klienta. Tym razem przejechałem się na ludzkiej uczciwości i jakiś buc zapieprza mi przednią lampkę...która i tak trzyma się na taśmie bezbarwnej i nie prezentuje specjalnej wartości..szczególnie bez mocowania:/ Ale i tak ktoś nie mógł przepuścić takiej okazji, żeby wzbogacić się moim kosztem. Pal licho lampkę, mam jeszcze dwie...ale w środku były 3 akumulatorki i tych mi szkoda..:(

Do domu wracam autobusem pozbawiając się możliwości nabicia dodatkowych 9 km..ale 4 piwa w krwiobiegu po 13h pracy są dość mocno odczuwalne.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa losic

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]