W robocie, czyli rozwożąc pizzę krakowskimi uliczkami

Czwartek, 29 lipca 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Miasto
Dziś, jadąc w pierwszą stronę do pracy napotkałem piździelczy wiatr czołowy, silny jak diabli, dawno na taki nie natrafiłem. Nawet na małych zjazdach które mam po drodze musiałem zdrowo się napedałować, żeby się posuwać na przód:) Wyminęły mnie dwa tramwaje...dramat! ;)
W ciągu dniu ruch mizerny, wyjazdów niewiele, ogólnie zamuła. Pogoda fajna do jazdy, temp. w sam raz.
W drodze powrotnej dziwna rzecz - znowu wiatr czołowy:] Tym razem nieco słabszy, ściągam ostrogi i udaje mi się z trudem wyprzedzić tramwaj pinć. Po powrocie do domu poprawiam sprayem jeszcze raz ramę mojego przyszłego fixa:D Kolor: coś ala lemonka( dokłanie ten kolor który jako jedyny ma fiat panda ) Jutro jeszcze spryskam ramę nabłyszczającym lakierem. Poza tym jutro będę przygotowywał trekkinga do wyprawy:
- nawiercenie szerszych otworów na wentyle w obręczach
- założenie nowych opon shwalbe dureme 1.40
- przycięcie nowej sztycy ( 40cm? Co to za pomysł w ogóle? )
- montaż przedniego bagażnika
- rozkręcenie, wyczyszczenie, nasmarowanie i spryskanie WD-40 hampli oraz ich regulacja potem
- próby w terenie :)
Zapowiada się piękny dzień:) W lodówce mam przygotowaną 1.5 litra warki na umilenie zabaw z rowerem ^^

Komentarze (4)

Niee fix a flip- flop, pomyliłem się :P

Anonimowy tchórz 14:30 poniedziałek, 2 sierpnia 2010

jednak fix^^?

d 14:21 niedziela, 1 sierpnia 2010

Prawda - sprawdziłem;)
Nawet łatwiej chyba pilnikiem. Mniejsze ryzyko, że nam się wiertło zsunie.

Anonimowy tchórz 09:25 niedziela, 1 sierpnia 2010

Otwory powiększysz pilnikiem, wiertło niepotrzebne :-)

MARECKY 20:02 czwartek, 29 lipca 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ncich

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]