Załatwiając sprawę dla mego Bejbe
Niedziela, 4 lipca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Wskoczyłem dziś na szosę, żeby podrzucić w okolice Ruczaju przesyłkę, która zostanie potem przekazana mojemu Skarbowi. Pogoda na rower w sam raz poza upierdliwym momentami wiatrem. Poleciałem bulwarami, potem Tyniecką, Skotnicką i jestem na miejscu. Z powrotem przelot Babińskiego i zahaczenie o Kryspinów, godzinna kontemplacja wody i pływających podczas degustacji słowackiego złotego bażanta, którego mi wczoraj mama przywiozła. Potem kapelanka, monte cassino i hop na bulwarki z powrotem do domu. Zauważyłem na trasie,że coraz więcej krakusów ma na błotnikach naklejki" Kraków miastem rowerów" - widać masa zaczyna przynosić efekty. Ponadto minąłem jedną sakwiarkę co obudziło we mnie wspomnienia z wypraw..i wizję tej zbliżającej się ;)