Powrót z Lubomierza
Niedziela, 6 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Kilkudniowe z sakwami
Wstaje o 10.20..czyli po 5h snu :) Po przebudzeniu jeszcze jestem pijany:P
Około 13.30 wyruszamy w trasę, tym razem tylko ja i Dominiczka, reszta polazła jeszcze w góry. Po drodze robimy sobie przyjemny postój w drewnianej karczmie aby pokrzepić siły schabowym z ziemniaczkami(ja) i pierogami z jagodami(Dominika). Jedziemy na lajcie, bez spinki. Kontemplujemy widoki i cieszymy serce słońcem.
Około 13.30 wyruszamy w trasę, tym razem tylko ja i Dominiczka, reszta polazła jeszcze w góry. Po drodze robimy sobie przyjemny postój w drewnianej karczmie aby pokrzepić siły schabowym z ziemniaczkami(ja) i pierogami z jagodami(Dominika). Jedziemy na lajcie, bez spinki. Kontemplujemy widoki i cieszymy serce słońcem.