Do pracy i w pracy
Wtorek, 13 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Rozwożąc pizzę w Krakowie.
Najpierw poszła jedna szprycha - podcentrowałem koło, potem kolejna - znów podcentrowałem koło...a następnie kolejne 3..i koło już się nie nadawało do użytku i musiałem przerwać pracę. Dziś, czyli dzień później oddałem koło do przeplecenia i wycentrowania bo sam nie mam klucza do kasety i bacika a wszystkie szprychy poszły chyba od tej strony. Co zarobię w tej głupiej robocie to muszę wydać, hehe. Czas znaleźć coś bardziej ambitnego, w końcu po coś te studia robiłem...:] Ale ciężko cokolwiek sensownego dorwać:/
Najpierw poszła jedna szprycha - podcentrowałem koło, potem kolejna - znów podcentrowałem koło...a następnie kolejne 3..i koło już się nie nadawało do użytku i musiałem przerwać pracę. Dziś, czyli dzień później oddałem koło do przeplecenia i wycentrowania bo sam nie mam klucza do kasety i bacika a wszystkie szprychy poszły chyba od tej strony. Co zarobię w tej głupiej robocie to muszę wydać, hehe. Czas znaleźć coś bardziej ambitnego, w końcu po coś te studia robiłem...:] Ale ciężko cokolwiek sensownego dorwać:/