Again in work
Wtorek, 5 stycznia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Rozwożąc pizzę po Kraku.
Dzisiaj znowu w pracy, ten tydzień mam wyjątkowo pracowity - rozpisane mam ponad 50h, bo kumpel złamał sobie rękę na czyjejś twarzy w sylwka i jest na zwolnieniu i musieliśmy przejąć jego godziny. W sumie to bardzo dobrze bo i kasa będzie większa i forma:) Dziś kondycha dopisywała i noga podowała tak, że sam byłem zdziwiony. Momentami na MTB osiągałem na prostej 35km/h:) Nie sypało śniegiem ani go dużo nie leżało na drogach. Właściwie to dzisiaj był lajt.
Dzisiaj znowu w pracy, ten tydzień mam wyjątkowo pracowity - rozpisane mam ponad 50h, bo kumpel złamał sobie rękę na czyjejś twarzy w sylwka i jest na zwolnieniu i musieliśmy przejąć jego godziny. W sumie to bardzo dobrze bo i kasa będzie większa i forma:) Dziś kondycha dopisywała i noga podowała tak, że sam byłem zdziwiony. Momentami na MTB osiągałem na prostej 35km/h:) Nie sypało śniegiem ani go dużo nie leżało na drogach. Właściwie to dzisiaj był lajt.